Z racji ogromnych zaległości i zawirowań z pracą to miejsce długo pozostawało porzucone. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i wracamy z cyklem „OKIEM REALISTY” – czyli spojrzeniami na różne sprawy chłodnym okiem. Na pewno pojawi się jeszcze dużo przemyśleć, ciekawych tematów i przede wszystkim wartościowych dla WAS informacji. Bo w dzisiejszych czasach, gdy dzieje się wiele skrajnych wydarzeń (pandemia, lockdowny, wojna za miedzą, agresor na horyzoncie, kryzysy gospodarcze, inflacja i wiele wiele innych) czasem warto spojrzeć na pewne rzeczy z dystansu i wyśrodkować swoje podejście.
Ale pora powoli wracać do małych rzeczy które cieszą, odrywają od codzienności.
Szuflada zapachów – Tajemnicza kraina
Moja półka z perfumami jest tak bogata w różnorodne zapachy, że praktycznie każdego dnia wychodząc z domu korzystam z innego zapachu. Ma to swoje zalety – człowiek nie przyzwyczaja się do jednego aromatu i docenia każdego dnia nową kompozycję zapachową. Dodatkowo często to właśnie zdanie innych, gdy zaczepiają się i pytają się czym dzisiaj pachniesz sprawia dużą satysfakcję. Choć nie ukrywam, że mam również swoje ulubione zapachy do których często wracam – ale o tym może kiedyś indziej. Zapachy mam różne – te tańsze i te droższe, te mniejsze i większe. Dziś opowiem o dwóch zapachach marki Avon.
Avon Scent – Czyli kilka słów o moim odkryciu
Avon Scent Crispy Fresh to główne akordy :
Nuta głowy: Rabarbar
Nuta Serca: Grejfrut
Baza: Drzewo sandałowe..
To ostatnia nowość na rynku – zostały wydane w 2022 roku. Zapach fajny, świeży, wprost casualowy. Dosyć długo się utrzymuje. W ogólnym rozrachunku mocna 5 😉 Choć w większości nie jest wielkim fanem zapachów owocowych to jednak coraz bardziej się przekonuję, by właśnie raz na jakiś fajnie przełamać zapachy.
Avon Scent Green to kolejny z zapachów z serii Scent. Nieco mocniejszy od poprzedniego, bardziej drzewny, cięższy i chyba bardziej w moim guście.
Myślę, że jest to taka nowoczesna interpretacja takiego typowego klasycznego męskiego zapachu. Można w nim wyczuć zarówno lawendę jak i olejek geranium, a to wszystko okraszone egzotyką.
Buteleczki poręczne, bardzo subtelne, ale ładne. A dodatkowo fajna sprawa jeśli chodzi o przemycenie go w kieszeni kurtki czy płaszcza, ponieważ jest niewielki. W przyszłości na pewno sprawdzę też inne wersję – bo tych jest więcej.
Podsumowując to całkiem nieźle ten Avon wypada – jak na łatkę „tanich” kosmetyków… 😉
Jeden komentarz do “AVON SCENT – czyli nowości zapachowe Okiem Realisty”